zigi69

Na tak małej powierzchni obstawiam że w kwietniu już możesz nie mieć problemu. Oczywiście nie życzę Ci tego, ale w momencie wydłużenia dnia wzrasta "popęd" kogutów co jest związane z zbliżającymi się tokami i okresem lęgowym. Koguty wyznaczają sobie rewiry i ich pilnują i nie wierze aby się podporządkowywały jedne drugim. Bażant jest specyficznym gatunkiem i nie toleruje innych gatunków terytorialnych w hodowli wolierowej. Dlatego nie można trzymać na wiosnę ich z kuropatwami np. Je śli nie masz co z nimi zrobić to już im pozakładaj osłony na dzioby i spróbuj spiłować ostrogi choć nie wiem czy to cokolwiek da. I szczerze nie kupuj więcej kogutów przynajmniej do czerwca.

haha kolego wrzątek dobrze dezynfekuje

Mała ilość miejsca może mieć wpływ, jeśli bażanty faktycznie mają bardzo, ale to bardzo mało miejsca. Brak witamin i białka w pierwszych dniach rzutuje właśnie w dziobanie. Normalną rzeczą jest, że jeśli bażanty klują się powiedzmy w ciągu kilku godzin to te, które pierwsze się wyklują mogą dziobać te, które klują się na końcu, ale nie jest to natrętne według mnie wynika z ciekawości. Problem dziobania wzmaga się, jeśli braki witamin i białka występowały już u kur, które niosły. Ważne jest żeby od razu podawać witaminy pisklakom. Dobre są te rozpuszczalne w wodzie, które stosuje się dla brojlerów (brojlery potrzebują dużo witamin w związku z tym ze bardzo szybko rosną).

Problemem jest brak białka i witamin. Radze zmienić system żywienia.

Jedne i drugie są ptakami terytorialnymi. W zasadzie dziwie się ze jeszcze nie doszło do walki pomiędzy kogutami. Raczej powinieneś rozdzielić je.

Na zwierzynę drobną na jej liczebność wiele czynników ma wpływ. Na przykład wielkoobszarowe monokultury i co ciekawe remizy pozostawione w nich. Tak remizy nie są do końca dobre a dlaczego? Ponieważ owszem drobna zwierzyna koncentruje się w nich ale nie tylko ona, drapieżniki również. A jeśli już o drapieżnikach to właśnie Polska stała się rezerwatem dla drapieżników skrzydlatych przede wszystkim ale nie tylko. Presja z strony dzików które niszczą gniazda. Nie wiem czy wiecie że kuropatwa która wejdzie na kilku hektarowe pole kukurydzy, która ma około 150 i powyżej cm zdechnie na 95%? A co ciekawe zdechnie z pragnienia lub głodu. Kuropatwa nie poderwie się tylko będzie krążyła pomiędzy roślinami aż zdechnie. Kolego galazkairek pamiętaj o kilku rzeczach jakie powinny spełniać Twoje ptaki jeśli zależy Ci na tym aby wypuszczone miały jakiekolwiek szanse na przeżycie. Pisałem już o tym kiedyś.

Jeśli chodzi o czyste jajka to pojawiają sie one ale u młodych kur. Pierwsze jajka są najczęściej czyste. U kur u których nie jest to pierwszy sezon nieśności procent czystych jaj jest znikomy. Nie mniej jednak na pojawienie sie czystych jaj wpływ ma wiele czynników. Choćby zaburzenia pogodowe.

Marcin koniec końców potwierdziłeś co napisałem, bażanty jeśli się same się nie pojawią to introdukcja w danym miejscu nie ma zbyt dużego sensu (biorąc pod uwagę realia jak się to odbywa). A o bażantach w Głuszcu wiem. I wiem też że pojawiły się na bardzo małej powierzchni. Nie mniej jednak pojawienie się tam bażantów widziałbym w związku z stosunkowo lekką zimą przez co bażanty z łowisk w którym były opolowywane przenosiły się w tereny gdzie nie poluje się na nie, oraz jak zauważyłeś redukcją dzików. Marcin dobrze ze pamiętasz że fundamenty do Twojej hodowli pochodzą ode mnie

Bartek nie widziałeś bażanta na wolności z kilku powodów. Nie od dziś wiadomo że gdzie występuje dużo dzików to populacja drobnicy zwłaszcza ptaków maleje. Dodatkowo prawdopodobnie bażant nie ma za dobrych warunków bytowych. I kolejna rzecz duża presja lisa. W związku z powyższym kołom nie opłaca sie wysiedlać bażantów ponieważ jest to tak zwana robota głupiego. Jeśli bażanty na danym terenie nie występują naturalnie to wsiedlanie ich nie ma sensu. Chyba że che sie karmić drapieżniki.

Jeśli nie chcesz aby koguty ucierpiały to pozostaw tylko jednego, będą ciągłe walki aż jeden zginie i to na 1000%. Koguty nie tolerują innych kogutów na tak małych powierzchniach. Możesz zostawić koguta kaukaskiego część młodych poda się na niego inne na kury ogólnie wiadomo genetyka krzyżówki i te sprawy. Jajka zbieraj. Prawdopodobieństwo że kura Ci siądzie na jajkach jest równie znikome jak to że koguty się nie pozabijają. Za mała powierzchnia za dużo bażantów.

Też mam wyżła niemieckiego krótkowłosego, za 12 dni skończy rok U nas w łowisku też głównie drobna zwierzyna. Polujemy na bażanty kaczki głównie, pojawiają się też gęsi i gołębie. U nas sporo poluje się na lisy, jest ich dużo. Dziki pojawiają się przejściowo. Mamy też dosyć fajną populacje sarny. Jak chcesz pogadać coś więcej to napisz na priv nie ukrywam że również jestem ciekawy tego jak u was wygląda łowiectwo.

Dla mnie 2x2 jest za małym oczkiem. W zimie trzeba co jakiś czas strzepywać śnieg. Widziałem jak przy takim drobnym oczku zawaliły się dwie woliery pół hektarowe. Kilka sztuk tylko się uratowało. A wróble cóż też chcą żyć a ja zważyłem ze w okolicy woliery poprawia się ilość małych ptaków i co cieszy również.

Kolego ja jestem myśliwym. Co prawda nie uczestniczyłem w budowie sztucznych nor ale mniej więcej wiem o co chodzi. Sztuczne norę budują koledzy którzy często norują. W takiej norze psu dużo łatwiej jest wygonić lisa. Po za tym lis psa nie zakopie co zdarza się na norach naturalnych, a wtedy trzeba kopać i to wcale nie jest łatwe. Niestety nie zawsze uda się zdążyć z wykopaniem. Zresztą w sztucznych norach łatwiej jest kontrolować co w nich mieszka. Mniejsze prawdopodobieństwo natrafienia na borsuka. A Ty jesteś myśliwym?? Pozdrawiam Wojtas

Ja mam siatkę polietylenową. Oczko 4x4 cm i jest ok problem pojawia w momencie bardzo dużych opadów ciężkiego mokrego śniegu miałem raz przypadek gdy śnieg mi się na niej zebrał i było to w tamtym roku w kwietniu. Pozdrawiam.

Ogólnie spróbowałbym z bażantem złotym i królewskim, są to bażanty które są hodowane w wolierach. Raczej nie słyszałem o napływie krwi dziko żyjących, a jeśli nawet to w bardzo nikłym procencie. Na pewno od pisklaka trzeba by było je oswajać i raczej nie pojedyncze sztuki ale stadko. Wtedy nie muszą szukać partnerów przez co nie uciekają. Pozdrawiam Wojtas

Temat już kilka razy wałkowany na forum. Po pierwsze brak informacji o gatunku bażanta. Jeśli chodzi o bażanta łownego to bardzo trudno będzie go utrzymać na podwórku kiedyś czytałem że proces oswajania bażanta łownego to około 10 pokoleń. Jeśli chodzi o inne gatunki to na pewno będzie prościej zwłaszcza jeśli bierzemy te najpopularniejsze. Na pewno duży wpływ będzie miało samo wychowanie. Pozdrawiam Wojtas

Przy małej ilości można tak robić jak mówi zbyniu78 ale przy większej ja nie bawię się w gotowanie wody wodę od razu normalną leje z tym ze ja mam z źródła i dodaje do niej witaminy, a do jedzenia można pasze podawać dla indyków lub bażantów.

Kolego Slavamaz widzę że dobry z Ciebie majsterkowicz i masz pojęcie, ale pomyśl nad zastosowaniem przewodu grzewczego do tego nowego inkubatora po pierwsze zaoszczędzisz miejsca w inkubatorze ponieważ nie będziesz musiał stosować drugiej komory (na żarówki) oraz według mnie zaoszczędzisz prądu nie wiem ile jaj Ci wchodzi do Twojego inkubatora ale ja mam taki do którego wchodzą 53 kurze jajka i pobiera mi mocy tyle co żarówka 30 Watt i jest w nim właśnie przewód grzewczy. Przewód grzewczy może i będzie droższy w zakupie ale już w użytkowaniu nie i żywotność dłuższa niż żarówki. Pozdrawiam Wojtas

Dodatkowo jest jeszcze taki problem że w związku z światłem jakie generują żarówki w czasie inkubacji mogą rodzić się ślepe pisklaki. Kiedyś czytałem o badaniach które to potwierdzały. Zresztą przy użyciu żarówek trudniej jest wyregulować inkubator żeby osiągać równomierne ogrzewanie jaj. Co do wykładania wnętrza pleksi hmm też bym miał małe ale, chyba że zostanie ona szczelnie połączona i nie będzie łączona zwykłym sylikonem, tylko dobrej jakości klejem który nie będzie wchodził w reakcje w związkami chemicznymi używanymi do dezynfekcji a dodatkowo będzie to klej tzw sanitarny. A tak na prawdę to nie bawiłbym się w wklejanie pleksi tylko jak już to kupił grubsza pleksi skleił ją tak jak się należy i np dorobił ocieplenie np styropianowe i tyle choć wydaje mi się ono zbędne.

Wtrącę się kilkoma słowami tylko. Mianowice jeśli chcesz zrobić sobie dobry inkubator który będzie Ci długo służył to na pewno nie rób go z styropianu lub drewna z jednego prostego powodu nie zdezynfekujesz go nigdy dobrze a po kilku kluciach nie podejdziesz do niego bo będzie tak śmierdział a każdy następny lęg będzie w mniejszych procentach udany. Dobrym rozwiązanie są lodówki turystyczne które można zmodyfikować pod siebie. I dobrze się zastanów czym będziesz ogrzewał nie baw się w żadne żarówki. Pozdrawiam Wojtas

No dokładnie dokładnie, hehe u nas się mówi kasarek na podbierak ale taki który używa się do łowienia ryb na stawach.

JA kasarkiem złapałem swojego bażanta jak mi kiedyś uciekł. Zresztą w wolierze jak mam złapać jakiegoś bażanta to tez go kasarkiem łapie, mam już taki który tylko do tego używam. POzdrawiam

odp: jak najszybciej Przepraszam ale nie mogłem się powstrzymać. Sposoby dwa jeden dajesz zboże w miejsce gdzie ograniczasz możliwość szybkiej ucieczki bażantowi np w rogu ścian i kasarkiem go łapiesz lub ustawiasz siatkę i jak pod nią wejdzie to ją opuszczasz. A drugi śledzisz go gdzie będzie nocował i w nocy skradasz się i go łapiesz. Jest jeszcze trzecia opcja właśnie zasiliłeś dziką populację bażantów

Rozumiem, ale ja jestem za piętnowaniem każdego objawu kłusownictwa. Jak może wpaść przy kontroli? np jeśli ktoś ma hodowle nastawioną na sprzedaż ma zarejestrowaną hodowle to musi prowadzić księgowość tam mu np powinno się zgadzać. Zresztą nie wiem nie zagłębiałem się ale jakaś książka czy historia hodowli powinna być chyba prowadzona tak jest przy gospodarstwach gdzie jest hodowla zwierząt. Pozdrawiam

simon nie wiem jak Ty ale ja nie popieram kłusownictwa w żadnej postaci. Czy bażanty aż tyle kosztują żeby je chwytać? Jestem w stanie zrozumieć że ktoś znajdzie gniazdo gdzie kura zginęła i jajka tak czy tak się zmarnują więc je zabiera i inkubuje ale żeby specjalnie to robić również nie popieram. A skąd ktoś się dowie o akcie kłusownictwa choćby z tego forum po analizie wypowiedzi, odnaleźć osobę piszącą posty wcale nie jest trudno. Zresztą można wpaść na samym akcie kłusownictwa, może sypnąć sąsiad itd.