Skocz do zawartości

galazkairek

Użytkownik
  • Postów

    62
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez galazkairek

  1. Witam! Jak każde inne bażanciaki, dojrzałość płciową osiągają w pierwszym roku życia, ale najlepsze wyniki dają po dwóch latach. Moje po wykluciu już w następnym sezonie dochowały się potomstwa. Pozdrawiam
  2. Witam ! Kolega zobaczy po ofertach: bażanty - oferta z Klonu, a kuropatwę trzeba poszukać oferty w internecie. Hodowcy raczej utrzymują zbliżone ceny do tych ofertowych, czasem bywa iż przesadzają, np bażant łowny - dorosły jest w cenie na przestrzeni 35- 150. Pozdrawiam.
  3. Witam ! Sprzęt "BRINSEA" to mercedes wśród inkubatorów, ale niestety cena również jest mercedesowska. Pełna automatyka parametrów lęgowych to bardzo duży komfort - ręce w kieszeń i robota sama się robi, przy obsłudze manualnej trzeba przynajmniej raz dziennie, a najlepiej dwa lub trzy rotować jaja i kontrolować stan wody dla optymalnej wilgotności w komorze lęgowej. Coś za coś, a i satysfakcja jest bez cenna jak się samemu coś wykona . Ja bazuję na materiałach z recyklingu, także i ochrona środowiska jest w to zaangażowana - pomniejszenie kosztów to też duży atut, a można rzec że w sumie główn y. Do swojej produkcji zakupiłem tylko grzałkę, termoregulator i higrometr, reszta to elementy z odzysku. Moja wspaniała Żona cieszy się że nie smęce w domu i dzieciaki są zadowolone bo mają prawie na wyłączność internet i "stary" się nie czepia - czyli wilk syty i owca cała, a jak się synowi nudzi i obrobi się z nauką to mi pomaga zmyślnymi rozwiązaniami technicznymi, a i coś przytrzyma fizycznie. Pozdrawiam.
  4. Witajcie! Taka ciekawostka ... w ubiegłym roku spotkałem głuszca ( na żywo i dziko) w rejonie Mińska Mazowieckiego, miejscowość Jakubów. Małżonka moja nawet zrobiła fotkę telefonem, ale niestety przy zmianie aparatu straciliśmy ją, znaczy nie żonę tylko fotkę . Ździwiłem się okropnie, nawet nie mogłem w to uwierzyć tym bardziej iż spotkaliśmy "ptaszka" na polu w pobliżu szosy, co prawda nie za wielkie jest tam natężenie ruchu, no ale jest. Analiza (porównanie) zdjęcia kiepskiej jakości z fotkami w internecie, potwierdziła iż jest to głuszec, 100 % podobieństwa : upierzenie ciemny granat z poświatą zieleni, na skrzydłach ciemny brąz przechodzący w szarość, czerwone brwi, a i rozmiaru jak na ptaka był słusznego. Rozpoznałem figuranta tylko dlatego iż podczas zbierania informacji (potrzebnych do rozpoczęcia hodowli) o bażantach obrożnych zainteresowałem się innym ptactwem łownym (dzikim), i dlatego zleciłem mojej wspaniałej Żonie cyknąć na prędce zdjęcie, a miałem również czas na przyjrzenie się osobnikowi bo dopiero co zjechałem z ronda i prędkość auta była wręcz minimalna a i mi się nigdzie nie spieszyło. Czyżby nadleśnictwo Mińsk Mazowiecki dokonało introdukcji ? Przywędrował lub zbiegł z jakiejś nie do końca legalnej hodowli ? Do tej pory nie wierze swojemu "szczęściu nie pojętemu" iż spotkałem się z rzadkim osobnikiem oko w oko, a raczej zderzak w oko . Pytałem kolegi myśliwego czy spotkał się z podobnym osobnikiem, odpowiedział że tak ale w rejonie Węgrowa miejscowość Jantypory ( odległość ok 50-70 km od mojego widziadła) i również nie mógł uwierzyć, swoje spostrzeżenie tłumaczył przedawkowaniem kropelek nasennych lub jak kto woli syndromem dnia poprzedniego . Ja również myślałem nad wolierą z głuszcem, ale informacje na temat pozwoleń i innych takich znacznie ostudziły mój zapał, lecz z tym postem rozpocznę od początku może coś się zmieniło. Pozdrawiam.
  5. Witam ! Przebadałem sprawę dogłębnie, gdyż rozglądałem się za przystawką do takiego modelu ... ale podjęłem temat własnej produkcji opartej na lodówce. Inkubatory są tego samego producenta różnią się tylko nalepką dystrybutora .
  6. Witam ! Kolega ma rację. Bażant ptak dziki i z pewnością potrzeba lat ewolucji na udomowienie tego ptaszka, szczególnie obrożnego. Gatunki "szlachetne" np. złoty, królewski, srebrny, diamentowy itp. od lat żyją w niewoli, czytaj klatka nie woliera, i nie podlegają introdukcji do środowiska naturalnego, skopiowane nie opuszczają wyznaczonego ogrodzeniem rewiru, zatraciły swój naturalny charakter. Mieszkam pod lasem także widuję w okolicy a nawet czasami goszczę na swojej posesji mnóstwo dzikiego zwierza : tak znienawidzone przez rolników dziki (i doskonale wiem dlaczego, sam przygotowywałem sobie poletko pod przyszłą "wielkowymiarową" wolierę, no i zrobiłem darmową stołówkę), jelenie, łosie, koziołki, lisy, bobry, bażanty, kuropatwy a nawet przepiórki. Wiem jak porusza się na ciekach bażant nie używając skrzydeł i wiem iż jest specjalistą w wyszukiwaniu wszelakich dziur i innych słabych punktów systemu bezpieczeństwa woliery, nie ma sobie w tym równych. Mam za sobą kilka udanych ucieczek i kilka nieudanych pościgów. Jak to mówi moja wspaniała Żona - masz już pewne sukcesy hodowlane nie wszystkie bażanty ci uciekły i nie wszystkie padły . Dziękuję za rady i informacje oraz proszę o następne. Serdecznie pozdrawiam.
  7. Hej !!! Rzeczywiście masz Kolego rację ... "ludzka podłość nie ma granic". Ale jeżeli mamy udowodnioną (świadkowie a przede wszystkim materiał hodowlany) legalność pozyskiwanych zwierząt w tym przypadku ptaków to nic nie grozi nam ze strony prawa. Warunki podstawowe : gatunek nie może być na liście ochrony gatunkowej, a jak jest trzeba mieć pozwolenie na hodowle, jak się coś wykluje to mamy 14 dni na zarejestrowanie osobnika (jak padnie to wyrejestrowanie), jak się sprzedaje to z "papierami" i jak kupuje to również z "papierami". Początkujący hodowca nie rozróżni pisklaków, i zdarza się iż stary wyjadacz będzie miał z tym problemy i zachodzi problem że z brzydkiego kaczątka wyrasta głuszec lub inny tragopan. No właśnie i co wtedy zrobić ? Ukatrupić po cichu - szkoda i nie prawnie ?! Hodować dalej - sukces hodowlany ale też nie prawnie ?! Zgłosić do weterynarii - będą kłopoty i długotrwałe wyjaśnienia, być może przed prokuratorem ?! "Oto jest pytanie" - jak rozwiązać taki problem??? Ja ze swojej strony popytam swojego dzielnicowego - jest myśliwym to pewnie ma większą wiedzę niż zwykły policjant dzielnicowy. I oto rozwiną się nowy watek i to jeszcze o kontekstach prawnych. Gorąco pozdrawiam i udanych godów bo u mnie już koguty "męczą" kurki, na przynajmniej zaczęły. Jeszcze raz gorąco pozdrawiam.
  8. Witam !!! Chcę rozpocząć temat pt. "KOPIOWANIE BAŻANTÓW". Mając trochę ogrodu dobrze by było trochę go zapełnić żywym inwentarzem, niestety bażanty łowne (polne, obrożne) są jak istne "Pingwiny z Madagaskaru" tylko patrzą jak by tu dać drapaka ... . Dlatego też proszę o opinię na wspomniany temat i ewentualnie na czym ten zabieg polega oraz sposoby wykonywania. (najlepiej z instrukcją obsługi) Pozdrawiam serdecznie !
  9. Witam !!! Jeśli chodzi o bażanty łowne (obrożne), to śmiało można je sprzedawać bez żadnej obawy. A jeśli chodzi o sprawy prawne to szczegółowa lista gatunków podlegających ochronie gatunkowej znajduje się w załączniku A i B ROZPORZĄDZENIE RADY (WE) NR 338/97 z dnia 9 grudnia 1996 r. w sprawie ochrony gatunków dzikiej fauny i flory w drodze regulacji handlu nimi (Dz.U. L 61 z 3.3.1997, str. 1) i rzeczywiście są tam ujęte niektóre gatunki bażantów. Ja w swojej ocenie przyjełem że Kolega sprzedawał raczej gatunki pospolite ... ale jak kogoś uraziłem swoim wpisem to gorąco przepraszam. Pozdrawiam
  10. Witaj !!! Ten "Taki Pan" opowiada wierutne bzdury , bażanty nie wymagają pozwoleń, rejestracji itp. - patrz: ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ŚRODOWISKA z dnia 12 października 2011 r. w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt - z późniejszymi zmianami - szczególnie : GATUNKI DZIKO WYSTĘPUJĄCYCH PTAKÓW, KTÓRE MOGĄ BYĆ SPRZEDAWANE, TRANSPORTOWANE I PRZETRZYMYWANE W CELACH HANDLOWYCH, JEŻELI ZOSTAŁY LEGALNIE UPOLOWANE :idea:i. I to wszystko w tym temacie. Proszę odesłać "Takiego Pana" do lektury paragrafów jeśli chce wypowiadać się w jakichkolwiek sprawach, jak ja nie lubię "mądrali" co gdzieś coś usłyszeli i wszystkie rozumy zjedli - a niech wezwie "Pomilicje" - to zapłaci mandat za bezpodstawne dysponowanie patrolu (bezpodstawne oskarżenia) - no chyba że władza tak samo uczona jak "Taki Pan" (co często się zdarza) . Pozdrawiam.
  11. Witajcie !!! Myślę iż zapewnienie odpowiedniej ilości mikroelementów w paszy powinno zastopować ten proceder. Ja do tej pory nie stosowałem osłonek na dzioby (ani nakładek, ani "okularów") i nie doświadczyłem w swojej hodowli podjadania piór , mimo iż na 24 m2 woliery (nie zadurza) zamieszkują stadka podstawowe w liczebności 8+1, i to przez cały rok a w okresie dorastania piskląt to i zdarza się więcej sztuk na m2 (niestety). Zielenina ( kapusta, sałata, pekińska, cykoria - oczywiście odpady z kuchni - zerowe koszty), skorupki jaj (odpowiednio spreparowane również odpady z kuchni - dużo wapnia), zboża oleiste, owoce, warzywa ( marchew, cebula, buraki - oczywiście odpady z kuchni - zerowe koszty), słoninka surowa (nie solana, nie peklowana ani wędzona), karma dla psów (opcjonalnie do słoninki). Wrzuciłem bażantom również trochę świerkowych i sosnowych gałęzi - można powiedzieć iż się nimi bawią podskubując igły i mimo iż łowne w teorii nie zjadają igliwia to zauważyłem że same dołożyły do swojego menu "świerczynę" (sosnowe igły są za duże i nie przypadły im do gustu ). Moja hodowla jest hobbystyczna na własny użytek dlatego nie używam suplementów diety w postaci dodatków paszowych. Ale wiem iż są zalecane (niższe koszty). Także odpowiednia dieta ( podkreślam skorupki jaj) ... i powinny być "szczęśliwe" bez piór pobratymców. Pozdrawiam.
  12. Witam!!! Dziękuję serdecznie za rady, mam jeszcze raz dwa pytanka ad systemu grzewczego: 1 . Grzałka czy przewód grzewczy ? 2. Jakiej mocy na komorę 45/45/90 cm tj. 120-200 jaj ? Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam.
  13. HEJ !!! Hodowla klatkowa bażantów jest uskuteczniana we Francji, Wielkiej Brytanii oraz Irlandii ale są to to hodowle typowo przemysłowo "tuczne" czyli na mięso. Ptaki od początku życia nie zaznają przestrzeni i ruchu i są zwyczajne do przebywania wbrew instynktowi w zamknięciu o tak małej powierzchni. Z odhowalnika do klatki i mieszanki zbożowo chemiczne ze znaczną przewagą tego drugiego, ubój i w folie do zamrażarki i na handel ( cena supermarketowa -20 pln za tuszkę)- taka jest droga klatkowego bażanta. Jaja do klucia i tak pozyskiwane są w wolierach rodzinnych (podstawowych). Choć to nie w temacie, to szczerze mówiąc mięso z takiej fermy ma taki sam skład chemiczny i mikroelementarny jak z bloriera czy innego kuraka mięsnego. Jaki jest sens klatkowania zwierzyny płowej ... no chyba że tylko ekonomiczny baz wnikania w jego wartości smakowe i "bioeko". Porównanie : 20 pln za tuszkę - supermarket / 50 pln za osobnika od hodowcy wolierowego i po 2 pln za jajko bażancie na jajecznicę. Pozdrawiam.
  14. Hej !!! To jeszcze raz ja, przepraszam że się tak naprzykrzam ale muszę zasięgnąć jeszcze rady odnośnie systemu grzewczego ... czy grzałki ceramiczne ( takie od piecyków elektrycznych do pieczenia ciast itp ( prodziż )) będą się nadawały ... po prostu mam dostęp do takich podzespołów prawie gratisowy co znacznie obniży koszty produkcji mojego inkubatora. Dziękuję za życzenia - po staropolsku Bóg zapłać. Pozdrawiam.
  15. Witam ! Serdecznie dziękuję. I oto mi chodziło. Informacje są bezcenne, teraz z czystym sumieniem i spokojem mogę zamawiać poszczególne elementy mojego wytworu "pomyślunku". Jeszcze raz dziękuję. Pozdrawiam.
  16. Hej !!! Ogromne dzięki za fachowe rady. Kolega trochę przesadza ze skromnością ... taki sprzęt z własnej produkcji (zamieszczone zdjęcia) to jak Bentley czy inny Maybach wśród inkubatorów. Maszyna że szok, wykonanie jak z fabryki a może i lepsze jeśli chodzi o zabezpieczenia i elektronikę. Mimo że Kolega rozwiał mi wszelkie wątpliwości to jeszcze mam kilka pytań: 1. Jaka moc przewodu grzejnego na komorę o wymiarach 50cm / 45cm / 95cm (213750 cm3) - około 160 - 200 jaj na czterech tacach (szufladach). 2. Czy przy rotacji jaj wystarczy kąt 35/35 ? Obawiam się że mi jajka z tac powypadają . Jak na razie będę konstruował półautomat - jednym ruchem wszystkie jaja w tacach z możliwością rozbudowy o moduł automatyczny ( na razie nie rzucił mi się w oczy, chyba że Kolega ma jakieś źródło cenowo przystępne - proszę o adres ). komora grzejna również będzie zastosowana ... urządzenia grzejne nie będą bezpośrednio operowały na jaja. I myślę iż 3 szt. wentylatorów od komputera wystarczy na moją kubaturę inkubatora. Jeszcze raz serdeczne dzięki za drogocenne informacje. Jak zrealizuję przedsięwzięcie to się pochwalę na łamach forum. Pozdrawiam.
  17. Witajcie ! Jestem na etapie konstruowania inkubatora na bazie lodówki o kubaturze ok 1200 cm3 ( czyli górna część dwukomorowej standardowej chłodziarko zamrażarki (amica) ) i w związku z tym proszę Kolegów o rady sprawdzone doświadczeniem: 1. przewód grzewczy czy grzałka ? wady i zalety. 2. wentylator od komputera ( ile sztuk ) czy inny wiatraczek ? 3. umiejscowienie systemu grzewczego i wentylacyjnego - na dole czy na górze inkubatora ? 4. wielkość otworów wentylacyjnych ( powierzchnia), umiejscowienie, ilość ? 5. rysunki ( plany, projekty półautomatycznego systemu rotacji jaj. 6. jakie urządzenia do automatycznego systemu rotacji jaj ( siłowniki, sterowniki itp )? 7. funkcjonalne i dobre sterowniki temperatury ( termoregulatory ) - jakie? modele? Szczerze mówiąc to już mam wypracowany zamiar i tzw. projekt mojego urządzenia, ale nie szkodzi zasięgnąć rady bardziej doświadczonych hodowców, a co kilka głów i pomysłów to nie jeden, i mogę się mylić w swoich zamysłach. Co prawda mam już jeden kupny inkubator typu domowego "infermo" - i-bator 60 ale nie spełnia on do końca moich oczekiwań co do półautomatu rotacji jaj (jest bardzo dobry lecz ma za małe i za duże dziurki na jaja bażanta co wymusza konieczność ręcznej rotacji ) oraz planuję większe ilości jaj do inkubacji. Pozdrawiam.
  18. Witajcie ! Jestem na etapie konstruowania inkubatora na bazie lodówki o kubaturze ok 1200 cm3 ( czyli górna część dwukomorowej standardowej chłodziarko zamrażarki (amica) ) i w związku z tym proszę Kolegów o rady sprawdzone doświadczeniem: 1. przewód grzewczy czy grzałka ? wady i zalety. 2. wentylator od komputera ( ile sztuk ) czy inny wiatraczek ? 3. umiejscowienie systemu grzewczego i wentylacyjnego - na dole czy na górze inkubatora ? 4. wielkość otworów wentylacyjnych ( powierzchnia), umiejscowienie, ilość ? 5. rysunki ( plany, projekty półautomatycznego systemu rotacji jaj. 6. jakie urządzenia do automatycznego systemu rotacji jaj ( siłowniki, sterowniki itp )? 7. funkcjonalne i dobre sterowniki temperatury ( termoregulatory ) - jakie? modele? Szczerze mówiąc to już mam wypracowany zamiar i tzw. projekt mojego urządzenia, ale nie szkodzi zasięgnąć rady bardziej doświadczonych hodowców, a co kilka głów i pomysłów to nie jeden, i mogę się mylić w swoich zamysłach. Co prawda mam już jeden kupny inkubator typu domowego "infermo" - i-bator 60 ale nie spełnia on do końca moich oczekiwań co do półautomatu rotacji jaj (jest bardzo dobry lecz ma za małe i za duże dziurki na jaja bażanta co wymusza konieczność ręcznej rotacji ) oraz planuję większe ilości jaj do inkubacji. Pozdrawiam.
  19. Witam !!! Kolega Zigi69 ma " jedyne słuszne poglądy", powierzchnia woliery 25m2 lub 75m3 to o wiele, wiele za mało na taką ilość ptaków płci męskiej. Taką wolierę robi się na jedne stado (1+7). Okres zimowy nie jest najlepsza porą na roboty ziemne, ale jest możliwość rozpoczęcia prac szczególnie iż dzisiejsze zimy są tylko z nazwy, ja pierwszą "klatkę" wyprodukowałem w lutym (na początku miesiąca) ubiegłego roku łącznie z wkopaniem płyt betonowych na głębokość 30-40 cm. W pojedynkę, bez szarpania się po pracy zajęło mi to tydzień (rozmierzenie, przywóz materiałów, wkopanie płyt, uspawanie z rur i kątownika stelażu, pomalowanie, osiatkowanie - no z malowaniem, siatką i ustawianiem w pionie segmentów stelaża pomogła mi moja wspaniała Żona) Dało się i to bez wielkich ceregieli. Ale wracając do tematu, rzeczywiście, Zigi69 ma racje w swojej szczerości, nie kupuj już więcej ptaków do momentu wystarczającej ilości wolier. To tak jak z budową domu, człowiek nie wprowadza się jeśli nie ma ścian, okien, drzwi i dachu. Musisz wykazać cierpliwość, powoli czy szybko ale sukcesywnie i zgodnie z kolejnością. Tym bardziej iż są to żywe stworzenia. Komfort ptaków to klucz do sukcesów hodowlanych. Ja Kolegę doskonale rozumiem,, bo ja z cierpliwością jestem na bakier, muszę mieć już, natychmiast a najlepiej na wczoraj ... niestety natura jest niesubordynowana i nie słucha poleceń ani rozkazów . Cena bażanta łownego (obrożnego) waha się od 35 do 40 zł w dużych hodowlach, w małych hobbystycznych cena oscyluje między 50 a 100 a nawet 150 zł, w tym roku dokupowałem dwa koguty i kurę w cenie 35 zł za sztukę. A dokupowałem ze względów uzupełnienia stad do równych ilości i wymiany materiału genetycznego. Dochowałem się "swojego potomstwa" ale cele konsumpcyjne uszczupliły inwentarz a wspomniana genetyka wymusiła kogutki. I dlatego te tegoroczne zakupy. W sumie mądraluje się a ja swoja hodowlę (hobby konsumpcyjno - estetyczne) posiadam od roku, ale właśnie wiem na świeżo jakie błędy popełniłem i jak to się od początku wszystko zaczyna i doskonale rozumiem początkujących i niecierpliwych. Nauczyłem się pokory przed żywą naturą na bieżąco obserwując mieszkańców mojej woliery ( wszystko zgadza się z radami forumowiczów a jak się nie zgadza to tylko z terminem ale wcześniej czy później pojawia się systematyka ). Pozdrawiam i jeszcze raz życzę powodzenia trzymając kciuki za Kolegę i jego bażanciarnię.
  20. Hej !!! Szczerze mówiąc to nie wiem co Ci Kolego doradzić. Fakt kosztów zakupu ptaków nakazuje obserwację i czekanie, rzeczywiście może nic nie zaistnieć z czarnego scenariusza. Ale na przyszłość jeśli Kolega chce rozwijać hodowlę to trzeba pomyśleć dla bezpieczeństwa o rozbudowie wolier dla wszystkich "bażancich" rodzin, a żeby rozwijać hobby to i trzeba trochę kur (samic). Jaką dumą się człowiek napawa kiedy ma "swoje" bażancie potomstwo - a i można zejść trochę z kosztów utrzymania hobby przez sprzedaż ptaków. A swoją drogą to rzeczywiście koguty są śliczne i tak dumnie prezentują swoje wdzięki. Mądrze się ale ja również popełniłem błędy i straciłem koguta i kurę przez swoją lekkomyślność ( czytaj optymizm) i niedocenienie warunków bezpieczeństwa, ale ja mam takie szczęście że wszystkie prawa murphego sprawdzają się na mojej osobie. Po analizie doradzę Koledze ... czekaj i obserwuj ... bądź optymistą ... ja bym tak zrobił. Jak do tej pory nic się nie wydarzyło to może brak partnerek ma na to wpływ i nie będą walczyć o wpływy na terytorium woliery i nie trzeba będzie zaciągać "żelaznej kurtyny". Ja mam jeden gatunek - bażanta obrożnego (łownego , polnego) i nie mam doświadczenia z tymi egzotycznymi, chociaż planuję mongolskie tu dzież kaukaskie ( wciąga ta zabawa w ptaki) . Pozdrawiam i powodzenia. Proszę o relacje z zachowań kogutów.
  21. Hej !!! Walki kogutów - częstotliwość, natężenie i czas starcia zależy w dużej mierze od temperamentów poszczególnych osobników. Można poeksperymentować, ale czy ryzyko będzie się opłacało ... analiza kosztów i zdrowia ptaków. Osobiście widziałem jak sypały się pióra do krwi i kości ... z wykrwawieniem włącznie a skończywszy na dekapitacji łebka. Ryzykuj ... , bo może trafiłeś na uległe sztuki i tylko jeden będzie dominował, ale z tego co się orientuję to masz rasy raczej słynące z waleczności ... czym szlachetniejszy ptak tym bardziej bojowo nastawiony do konkurentów. Pozdrawiam.
  22. Witajcie !!! To jeszcze raz ja. Podkreślam tylko że na małej przestrzeni trzeba te stadka i tak rozdzielić, koguty będą walczyć ... W dużej wolierze "rodziny" się rozpierzchną i samce nie będą wchodzić sobie w drogę, choć i tak zajdzie duże prawdopodobieństwo że staną na przeciwko siebie w mało pokojowych zamiarach. Zresztą będzie to miało również wpływ na "czystość rasy i gatunku" - bez podtekstów rasistowskich, szczególnie iż Kolega napisał że jest w posiadaniu szlachetnych gatunków bażanta. A każdemu hodowcy zależy na jak najczystszych barwach upierzenia, no chyba że chcemy poeksperymentować genetycznie i tworzyć nowe rasy. Pozdrawiam z wyrazami szacunku.
  23. Witam!!! Drogi Kolego, jeśli masz wszystkie ptaki w jednej wolierze to koniecznie musisz je rozdzielić aby uniknąć walk kogutów a tym samym zejść od wykrwawienia, urazów i ran , tym bardziej iż zbliża się luty a zatem okres organizacji stad (toki / gody). Samce to znaczy koguty będą walczyć o dominację i będą starały się odpędzić konkurentów. A rozdzielić je tak aby się nie widziały, będą walczyć nawet przez siatkę (równie krwawo i bezwzględnie). I nie ważne czy będą miały publikę samic - kur, czy będą same. Natura jest natura. Jeśli chodzi o kurki to lepiej aby koguty miały swoje stada i miały zajęcie w postaci zajmowania się nimi. A i dla facetów jest zdrowiej jak mają rozrywkę . Stadko 3-7 kurek pozwoli kogutom na rozwinięcie swojej populacji a tym samym rozładuje napięcie emocjonalne . tak jak u ludzi samotność jest nie zdrowa a z towarzyszką / partnerką jest weselej a na pewno nie nudno . Pozdrawiam. A tak nawiasem pisząc to chyba jest najfachowsze forum w tej dziedzinie hodowli ...
  24. Witam ! Inkubator bardzo dobrej jakości i sprawności ( 90 % skuteczności lęgowej), tylko trzeba zwrócić uwagę na średnice jaj. Standardowa taca półautomatyczna jest za duża na jaja bażancie (idealna na kurze) a dodatkowa na rynku jest za mała (idealna na przepiurcze) to jest minus. Ja rozwiązałem ten problem umieszczając jaja w wytłaczankach plastikowych i przekręcam całe wytłaczanki ręcznie. Plusem i to znacznym jest możliwość rozbudowy o kolejny segment. Jeśli zależy koledze na ilości jaj to ten inkubator jest wręcz idealny, ale jeśli chodzi o wygodę to nie polecam. Oceniam z autopsji. Pozdrawiam
  25. Witam !!! Ciekawe konstrukcje o niedużych rozmiarach są a allegro, można podpatrzeć i skopiować rozwiązania. Ciekawe tematy są również na siostrzanym portalu woliera. Ale mimo wszystko dobrze by było kontynłować temat i pochwalić się swoimi bydowlami. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.