Strona 1 z 1

Mam problem

PostWysłany: Poniedziałek, 23 Październik 2006 19:41
przez Franek
Mam problem, nie hoduje bazantow ale mam pare pawi. Samica nagle zaczeła się gężyć, omijać ludzi i siedzi w koncie. Zauważyłem że ma coś jakby katar, wyglada jakby sie przeziębiła. Czy to jakaś choroba czy jakiś zły stan dzięki za odpowiedź- proszę szybko bo sie obawiam czy nie powinienem już zadziałać jakimś lekiem.

PostWysłany: Wtorek, 24 Październik 2006 11:07
przez rapit
Jeżeli miałbym cokolwiek poradzić to zawsze w takiej sytuacji skontaktuj się z lekarzem weterynarii, będziesz spokojny, iż problem został dobrze zdjagnozowany. Na forum można tylko snuć mniej lub bardzij trafne domysły, no ale z drugiej strony po to jest forum.
Moim zdaniem problemem jest mykoplazmoza, też miałem kiedyś z nia problem, miał go mój znajomy on tez ma pawie i pawie zawsze pierwsze na to chorowały.
Powinieneś jak najszybcjiej podac leki i to nietylko tej jednej pawicy tylko wszystkim ptakom. Odpowiedni lek kupisz o lekarza weterynarii, Ja płaciłem niedawno chyba 8zł.

PostWysłany: Wtorek, 24 Październik 2006 14:59
przez krzysiek
Jeżeli to mykoplazmoza to dla pawi jest to bardzo niebezpieczne, sam miałem kiedys taki problem, u mnie zakonczylo sie to zdechnieciem pawia, a byl to dorodny pięcioletni samiec. Wogole słyszałem ze ta choroba jest dla pawi szczegolnie niebezpieczna.

PostWysłany: Środa, 25 Październik 2006 11:05
przez Franek
Doprosiłem się wkońcu lekarza aby do mnie przyjechał. Nie chodziło mi żeby zaosczedzić 25 złotych, tylko poprostu z tymi weterynarzami jest problem, bo oni do po apre złotych nie chcą przyjeżdżać, w sumie się nie dziwie lepiej jechać na wizyte do wielkiego kurnika niż jednego pawia :(

Ale lekarz był bardzo OK, zdiagnozował mykoplazmoze, przywiózł nawet lek za który zapłaciłem 7,5 zł. Teraz mam nadzieje na poprawe.

PostWysłany: Czwartek, 26 Październik 2006 19:46
przez Bażancik1991
Ja też miałem z tym problem (w tamtym roku - wrzesień) . Mam jednego samca i dwie samice (piękne) pawia . Pawice z dnia na dzień zaczęły blednąć w oczach i postanowiłem interweniować . Zadzwoniłem do znajomego weterynarza (powiedział że to mykoplazmoza) Poradził mi lek o nazwie Tylbian który można nabyć u weterynarza. (Słyszałem że dobrym lekiem jest też Lautecin ). Zacząłem podawać więc Tylbian ( na początku października ) i z nadzieją na wyzdrowienie mych pawic czekałem cierpliwie . Po okresie jednego tygodnia na szczęście pomogło i moje pawice wyzdrowiały , lecz niestety jedna z nich zdechła 2 dni później. Polecam Tylbian i Lautecin bo to najlepsze z dostępnych leków dostępnych u weterynarza . Widząc że wasze ptactwo jest jakieś nieswoje to reagujcie szybko i skutecznie (oby) . Pozdrawiam
Łukasz O.

PostWysłany: Piątek, 27 Październik 2006 17:28
przez xwiatr
Franek, nie wiem co dokładnie poradził ci lekarz, ale ja doradzę ci jedno.
Przynajmniej to co ja robię. Jak pojawia się jakaś choroba to po jej zdiagnozowaniu nie tylko leczę ptaki właściwym preparatem ale i dezynfekuje pomieszczenia, w których się pojawiła.
Jest to ważne i pomaga zatrzymać zjawisko ewentualnej epidemii.
Uważam, że lepiej dmuchać na zimne.

Pozdrawiam