przez _wolfandtragopan » Środa, 19 Marzec 2008 19:55
czytając niektóre posty można dostać zawrotu głowy. Jak można pomagać podczas wylęgu, nie rozumiem tego po prostu. Jasne jest że każdy chciałby mieć jak najwięcej młodych, ale pomagając w wykluwaniu pozwalamy przeżyć najsłabszym osobnikom które normalnie z pewnością by zdechły. Poza tym jeżeli pomagamy w wykluwaniu, bardzo często możemy wszystko sknocić, tym bardziej jeżeli zrobimy to za wcześnie, kiedy posiadają jeszcze dużą rezerwę odżywczą w postaci woreczka żółtkowego.
Pisklęta będąc jeszcze w jajku, najpierw przebijają skorupkę w jednym miejscu, apotem dopiero zaczynają ją przebijać ją do okoła, a może to trwać dość długo, sam nie wiem dokładnie bo mnie to aż tak nie interesuje, ale tym razem jeżeli w ogóle moja samica tragopana coś zniesie postaram się obserwować proces klucia.