Witam,
dzisiaj w nocy ok. 2 , usłyszałam potworny pisk moich ptaków. Pobiegłam tam, ale niestety 5 było już martwych i strasznie starganych. Morderca powyrywał im piórka i najprawdopodobniej udusił, ale muszę dokonać jeszcze dokładnych oględzin zabitych ptaków. Kiedy przybiegłam sprawca uciekł przez siatkę. Nadmienię, że w zeszłym roku miałam podobny przypadek, rano zastałam martwe bażanty z urwanymi łebkami, nie były zjedzone. Hoduję bażanty polne i bananowe hobbystycznie mam, a raczej miałam ich 15 sztuk. Pomocy, może ktoś miała już taki przypadek. Boję się, że ten szkodnik wróci. Czy myślicie, że może to być kuna?