Jaja zaczalem grzac juz po godzinie, ale ten "inkubator" to nie tak od razu byl gotowy. Po starej hodowli Agam Brodatych zostal mi przewod grzewczy i termostat - byly na zapasie tak jak i zarowki ale inne niz ta o ktorej pisalem. W kazdym badz razie te pierwsze ogrzewanie jajek odbywalo sie w zwyklym pudelku i tam bylo wszytko poprostu wlozone. W sumie zasada byla taka sama tylko ze jaja nie lezaly na siatce. Znalazlem to i inne fora. Na kilku postach ludzie pisali o budowie inkubatora na jaja i tak powstal moj. Jest zbudowany z pudelka z podwojneh tektury, w srodku wszytko jest wylozone styropianem a jaja zawiesilem na kawalku siatki osadzonej na dwoch kawalkach pretow. Prety przelozylem na przemian przez oczka siatki. No i w sumie wszytko jak pisalem wczesniej. Nie zajelo to zbyt wiele czasu a i w sumie nie kosztowalo mnie to wcale. Wczoraj czytalem gdzies na necie, ze dawniej jaja sprawdzalo sie poprzez umieszczenie ich w wodzie. Podobno chodzilo o to, ze mozna bylo zaobserwowac ruch jaja na wodzie. Slyszal ktos kiedys o podobne metodzie? Pamietam ze mialem gdzies ksiazke "poznaje przyrode" czy jakos tak. Bylo tam opisane takie doswiadczenie. Pudelko po butach malowalo sie w srodku, umieszczalo sie tam tez zarowke. Na gorze wycinalo sie otwor i umieszczalo jajko. Niby sie to jajko swiecilo ale nie za wiele bylo w nim widac. Ja w tedy mialem cos kolo 16 lat i to byly zwykle jajaka z lodowki. No ale czy to wogole mialo dzialac? Czy gdyby w jajku cos bylo to czy bym to zobaczyl w taki sposob? =============================================== Zrobilem to tak jak w ksiazce ale jaja sie nie przeswietlaja. http://zak19.fm.interii.pl/IMGP0720.jpg Tak wyglada jajo kurze z lodowki. Te jaja znalezione wogole sie nie przeswietlaja. Zastosowalem zarowke halogenowa o mocy 50W bezposrednio na 220V. Wykrecilem ja z kinkietu. Zarowka jest pod jajkiem jakies 5-7cm. Czy zarowka powinna byc w innym polozeniu czy wystarczy jak bedzie silniejsza? Czy te przeswity maja znaczenie?