Hobbysta

Pod warunkiem, że pod hasłem "lotki" ma się na mysli pióra skrzydeł. Niektórzy na ostatnią część skrzydła (odpowiednik naszej dłoni) też mówią "lotka".

Istnieją też takie wynalazki jak BIBLIOTEKI ;D. To wbrew pozorom też dobre źródło informacji, może i bardziej wiarygodne niż internet. W dodatku za darmochę!

Z moich doświadczeń wynika, że podstawowe przyczyny kanibalizmu to przegęszczenie i brak jakichś składników pokarmowych. U mnie karma dla psów też w tym roku podziałała ale i miejsca trzeba było im zrobić więcej. Ponoć czerwone lampy też zdają egzamin. Ale to tylko leczenie objawów a nie przyczyn.

Łyski to nie kaczki. Da się je hodować ale są problematyczne. To bardzo agresywne ptaki i raczej każdą parę trzeba trzymać oddzielnie szczególnie podczas godów. Młode potrafią wydziobać oczy innym ptakom np kaczkom. Jedzą pokarm roślinny i zwierzęcy.

mam, koło 30 sztuk

Mam do sprzedania jaja b. łownych. Stado to 5 kur + kogut (hodowla amatorska). Ptaki są zdrowe, żywotne, kogut z samicami jest niespokrewniony. Moje gg: 8016141

Powinny, u mnie przynajmniej znosiły; z 14 jaj wykluło i wychowało się 10 młodych.

Niekoniecznie, często roczne pary mają młode; sam miałem taki przypadek.

Mam pytanko: nie orientuje się ktoś, czy kuny są w stanie dostać się do woliery przez wykopanie nory w ziemi (w przypadku gdy woliera nie ma wylewki ani wkopanej siatki)?

Mam na sprzedaż jajka b.łownych. Stado to 5 kur i jeden niespokrewniony z nimi kogut. Sposób hodowli opisywałem już wcześniej. Odbiór najlepiej osobisty. Moje gg: 8016141.

No nie, narazie tylko złotych mam nadmiar.

Skoro padł temat urzędu, to czy ktoś może wie dokładnie jak wygląda strona prawna hodowli bażantów łownych? Z tego co się orientuję, to sam dobrostan od PLW nie wystarczy. Ustawa o ochronie przyrody czy zwierząt (nie pamiętam dokładnie która) wyraźnie mówi, że zabronione jest przetrzymywanie zwierząt dzikich bez zezwolenia. A żeby zdobyć zezwolenie trzeba spełnić kilka warunków np. mieć potwierdzenie wyklucia ptaków w niewoli, mieć zarejestrowaną działalność w celach np. wystawowych lub innych itd. Ostatnio słyszałem w TV, że grożą za to spore grzywny. Czy ktoś orientuje się jak to w końcy wygląda?

Sprzedam tanio złote samce, młode z czerwca tego roku. Odbiór osobisty (Siewierz, 30 km na pn od Katowic). Ptaki pochodzą z małej amatorskiej hodowli, utrzymywane w zadaszonej wolierze zewnętrznej o pow. ok. 4,5 m2, z której są wypuszczane na podwórze (mają przycięte lotki-pióra, NIE część skrzydła). Wyklute i wodzone przez czubatkę polską. Sprzedaję je, bo zaczynają się przeganiać, a nie zamierzam powiękrzać hodowli. Mój nr gg: 8016141.

Zawsze można podciąć krótko tylko lotki drugiego rzędu. Nie oszpeca to ptaka a skutek jest porównywalny do odcięcia wszystkich lotek. Z doświadczenia wiem, że pokonanie płotu o wyskości 1,6 m dla bażanta z obiętymi lotkami jedego lub obu skrzydeł nie stanowi problemu - niestety :/. Powodzenia!

Mój nr gg to: 8016141

Mogę się podzielić, ale złocistymi (kolor standard). Mają więcej niż 4 tyg., ale pod względem wielkości będą chyba podobne.

Spokojnie pokarm może leżeć cały czas i na pewno ich nie przekarmisz. Trzeba tylko uważać żeby pokarmy miękie (takie jak jaja, ser) nie popsuły się zwłaszcza w ciepłe dni. Życzę udanego odchowu.

Wydaje mi się, że przyczyna tkwi (jak sam napisałeś) w zbyt dużym zagęszczeniu, a i lubi się do tego jeszcze "przyczepić" brak jakiegoś składnika w pożywieniu. Z mojego doświadczenia wynika, że nawet jeśli się usunie wszystkie potencjalne przyczyny to całkowicie trudno jest się pozbyć tego wydziobywania. Staje się to potem chyba jakimś nawykiem i bażanty się dziobią jak gdyby z przyzwyczajenia, nawet jeśli im niczego nie brakuje. Radziłbym zwiększyć im wybieg (jesli to możliwe) i dawać im dużo białka zwierzęcego. Nie zaszkodziłoby też zafundowanie im czegoś, co by pochłaniało ich uwagę np. spore ilości zielonki, plewy z siana, czy fragmenty darni z jakimiś roslinami, które lubią (powinno to przynajmniej zmniejszyć kanibalizm). Ciekawe jest to, że takie nawyki bardzo rzadko się pojawiają u ptaków kiedy stadko nie jest duże i mają sporo miejsca, więc chyba gdzieś tu trzeba by szukać rozwiązania.

Nawet ciasto można upiec (przynajmniej z jaj b. łownych)! Wiem, bo już jadałem takowe. A co do smaku, to też nie widzę różnicy między bażancimi a kurzymi jajami.

Ja daję swoim jeszcze gotowane na twardo jajko i twaróg. Bażanty jak indyki potrzebują w tym okresie dużo białka zwierzęgo a nie wiem czy pasze zawierają go tyle ile im potrzeba. Jeśli są to bażanty łowne to ich płeć odróżnisz koło 2 miesiąca zycia.

Już wcześniej podłożyłem pod kwokę. Ku mojemu zdziwieniu z 5 jaj wykluły się dziś 4 piklęta, choć ani raz nie widziałem żeby kogut deptał. W przyrodzie chyba trudno o jakieś pewniki. Dzieki za informację.

Czy mógłby mi ktoś wytłumaczyć jedną rzecz: kura b.złocistego jest dojrzała płciowo po roku a kogut po 2 latach? - czy to nie jest zbyt duża różnica? W takim razie inkubacja jaj od roczniej pary nie ma najmniejszego sensu?

Zawsze mozna spróbować samemu odchować młode. Nie jest to aż takie trudne. Zaczynam też ostatnio dochodzić do wniosku, że takie "sztuczne" (bez kwoki i dużego wybiegu, ale z jakąś lampą grzewczą i właściwym żywieniem) odchowywanie przynosi lepsze rezultaty. Nieduże wybiegi powodują, że bażanty są silniejsze, dojedzone, większe i mniej płochliwe.

Ja też podaję gotowane na twardo kurze jajo i twaróg. Od czasu do czasu rzucę im trochę larw mącznika. Nie wyobrażam sobie takiego zywienia np. 50 sztuk młodych lub więcej. Mam nadzieję, że te pasze które oferują producenci zaspokajają wszystkie potrzeby pisklaków.

O ile się orientuje, to w przypadku hodowli łownego sprawa rejestracji nie jest prosta. Jest to nasz "rodzimy" gatunek i trzeba spełnić określone wymogi żeby móc utrzymywać te ptaki, a robi się to w konkretnych celach np. widowiskowych, edukacyjnych itd. Chyba nie mowy w ustawie o trzymaniu bażantów dla przyjemności (jesli o taką hodowlę chodziło).