Witam !
Sprzęt "BRINSEA" to mercedes wśród inkubatorów, ale niestety cena również jest mercedesowska. Pełna automatyka parametrów lęgowych to bardzo duży komfort - ręce w kieszeń i robota sama się robi, przy obsłudze manualnej trzeba przynajmniej raz dziennie, a najlepiej dwa lub trzy rotować jaja i kontrolować stan wody dla optymalnej wilgotności w komorze lęgowej. Coś za coś, a i satysfakcja jest bez cenna jak się samemu coś wykona
. Ja bazuję na materiałach z recyklingu, także i ochrona środowiska jest w to zaangażowana - pomniejszenie kosztów to też duży atut, a można rzec że w sumie główn
y. Do swojej produkcji zakupiłem tylko grzałkę, termoregulator i higrometr, reszta to elementy z odzysku. Moja wspaniała Żona cieszy się że nie smęce w domu
i dzieciaki są zadowolone bo mają prawie na wyłączność internet i "stary" się nie czepia
- czyli wilk syty i owca cała, a jak się synowi nudzi i obrobi się z nauką to mi pomaga zmyślnymi rozwiązaniami technicznymi, a i coś przytrzyma fizycznie. Pozdrawiam.