przez edgar9 » Środa, 07 Styczeń 2009 0:27
Ja w zeszłym roku schwytałem jednego pięknego koguta.
Prosto z pola. Miał piękny klin, okaz zdrowia.
Uznałem, że będzie on stanowił doskonały materiał reprodukcyjny. Schwytałem go w lutym. Długo był płochliwy. Niestety ze wszystkich jego jaj ani jedno nie było zapłodnione. Podczas gdy dwa pozostałe koguty z hodowli wychodziły z siebie i dawały doskonałe wyniki płodności.
Wychodzi na to, że dziki kogut zamiast interesować się kurami cały ten czas kombinował jak tu uciec.
Suma sumarum niestety udało mu się... W maju, gdy wchodziłem do woliery, zapomniałem przymknąć furtkę i frrrrrriuuuu.
Nawet jednego potomka po sobie nie zostawił.
Donio, daj sobie spokój z dzikimi bażantami, niech żyją tam gdzie zostały stworzone. Już za 30zł można kupić pięknego koguta.
Pozdrawiam