Witam !
Po dłuższej nieobecności, związanej z ogromem prac przy budowie domu powracam z ważnym pytaniem i prosze o wasze opinię.
Otóż : Pewne koło łowieckie wpuściło dzisiaj w południe do obwodu 41 bażantów, teren taki sobie, ponieważ jest jedna remiza, brak cieków wodnych ... to było o aspekcie przyrodniczym, teraz o "ludzkim" , w obwodzie nie ma żadnego podsypu dla bażantów :/ ! Pytam ile lisów strzelili w tym roku, odpowiedź : !!!!!!!!!!zero!!!!!!!!! w poprzednim :!!!!!!!!! trzy!!!!!!!! Sęk w tym że jak siedze na ambonie w tym obwodzie czy chodzę po lasach, to widzę więcej lisów niż saren. Moje zdanie na temat tej "późnej" introdukcji można wywnioskować z postu. Jak się dowiedziałem o tej akcji, takie słowa cisnęły mi się na usta : Tyle ptaków mogliście parę ładnie wypchać, resztę do zamrażarki, a nie lisy, kuny i sokoły dokarmiacie !!! I TO Z PIENIĘDZY KOŁA, CZYLI Z PIENIĘDZY MYŚLIWYCH.
O ile popieram akcję introdukcji bażanta, to nie popieram dokarmiania drapieżników !!
Pozdrawiam i dzięki za odp. !!